Mąż mój często wyjeżdża w delegację, na kontrakty do innego miasta. Zwykle jest to Wrocław bądź Szczecin. Nie jest to łatwa sytuacja dla nas obojga.. Młody płacze, bo taty nie ma, ja jestem nerwowa bo mam dużo na głowie, a Chłop tęskni za nami.. Staram się więc umilać mu taki wyjazd.
Robię jego ulubione potrawy, które sobie mrozi, np.:
- gołąbki
- uszka
- pyzy z mięsem
- leczo
- fasolkę po bretońsku
- pulpety
Czy są tu ze mną panie, których mężowie też tak wyjeżdżają? Jak sobie radzicie z rozłąką?
ależ tam ładnie! Super! mąż na bank czuje się tam swojo ;)
OdpowiedzUsuńmam taką nadzieję ;)
Usuńjejuuu cudnie tu jak w hotelu kilku gwiazdkowym ;)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńbardzo ładne te pokoiki ;)
OdpowiedzUsuńbardzo przytulnie prawda?
Usuń